Forum o Disciplesie
Nevendaar
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Oko Smoka

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum o Disciplesie Strona Główna -> Fantasy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Axin
Wszechojciec
Wszechojciec



Dołączył: 03 Cze 2006
Posty: 292
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Niebiosa

PostWysłany: Sob 13:48, 03 Cze 2006    Temat postu: Oko Smoka

Oto moja opowiesc. To wlasciwie dopiero jej poczatek bo ostatnio nie miałem czasu pisać. Laughing

OKO SMOKA


Rozdział 1
Czerwone Jajo
Latoris niegdyś piękna kraina ludzi, leżąca w wielkim świecie Nortmaru, stała się prawdziwym piekłem dla wszystkich żyjących tam stworzeń. Dziesiątki lat temu państwo to przeżywało swoje złote czasy, Król Marok X stworzył państwo bogactw pokoju i co najważniejsze wyplenił zło, lecz niestety nie do końca... Czternaście lat temu w pierwszy dzień wiosny do zamku przybył jeden z największych nekromantów Nortmaru, Król o tym nie wiedząc zaprosił go na bal. Czarnoksiężnik swymi potężnymi czarami zgładził Króla i Królową przejmując władzę nad Latoris. Ludzie od razu wszczęli bunt, tysiące mężczyzn ruszyło do walki, lecz Vatar - tak miał na imię nekromanta, zdołał przekonać do siebie wojsko należące niegdyś do Króla. To był już niestety koniec walk, buntownicy zginęli, wszyscy.
Latoris było teraz państwem wojen, głodu, wysokich podatków i zła. Lecz niewola Latoris jest niczym w porównaniu do tego co niedługo ma nastąpić...
Na południu państwa, niedaleko Taratis ważnego miasta portowego na wsi mieszkał pewien czternastoletni chłopak z rodziną, a nazywał się Thomas Lindborrow (Lindboroł). Rodzice Thomasa to ojciec, drwal Kratis i matka Enora. Thomas miał również brata Zaka i siostrę Hestę. Thomas był wysokim dobrze zbudowanym chłopcem, miał czarne włosy i niebieskie oczy, lubił chodzić z ojcem do lasu i trenować walkę mieczem. Zak był najstarszy z trójki rodzeństwa miał siedemnaście lat, następnie był Thomas i na końcu Hesta.
Był ciepły letni dzień kiedy ojciec Thomasa postanowił że idzie do lasu narąbać drzewa by miał co sprzedać, a następnie zapłacić trzymiesięczny podatek – 100 Votarów.
- Tato mogę iść z tobą? Pomogę ci – nalegał Thomas – proszę! Tato.
- Synu, Zak pójdzie ze mną ty tu zostań i zaopiekuj się matką – rzekł nieugięty ojciec Thomasa.
- Ale ojcze, Hesta zostanie z mamą....
- Taak, zawsze ja co Thomasie? – przerwała mu Hesta – dość tego! Ja też chce...
- Spokój! – krzyknął Kratis.
- Niech będzie, tym razem pójdzie ze mną Thomas, a ty Zaku zostaniesz w domu.
- Dobrze ojcze. Zawsze ten lizus ma to czego chce – mruknął do siebie Zak.
Thomas, był zachwycony bo ostatnimi czasy nie bywał w lesie, zabrał ze sobą nóż, kołczan ze strzałami oraz łuk, gdyby przypadkiem nadarzyła się okazja na polowanie. Ruszyli z ojcem do lasu, po kilkunastu minutach drogi znaleźli się w pięknym, wielki lesie. Wokoło rosły bujne dęby i buki, wszędzie dało się słyszeć ptasi świergot, gdyby zawitał tu jakiś elf z dalekich krain, nie przyszło by mu do głowy, że tak piękna kraina jest w rzeczywistości piekłem.
Dotarli na obszerną, zieloną polankę i tam rozbili mały obóz, bowiem by ściąć wystarczającą ilość drzew musieli spędzić tu przynajmniej kilka dni.
- Thomasie przynieś mi drewno na szałas – powiedział do chłopca ojciec.
- Dobrze już idę – odpowiedział.
- Tylko zbytnio się nie oddalaj – rzekł na zakończenie Kratis.
Thomas skierował się w stronę ścieżki nad leśny strumień, następnie ruszył w jego górę. Wiedział że rosną tam wspaniałe drzewa na szałas, jego oczekiwania sprawdziły się co do joty. Wyciągnął nóż i zaczął je ścinać ( były grube na kilka centymetrów ), po chwili miał ich wystarczająco dużo, więc zaczął wracać. Zrobił kilka kroków w stronę polanki, wtem runął na
ziemię. Okazało się, że zahaczył nogą o wystający z ziemi korzeń, który jakby wyrósł tu przed chwilą.
- Co to do cholery jest! – nagle krzyknął Thomas.
Z pozycji leżącej dostrzegł w ziemi, przysłoniętą leśnym bluszczem jaskinię do której prowadziły kamienne schody. Gdy szedł w tę stronę nie było jej widać, ponieważ zasłaniała ją skała która stała przed jaskinią. Thomas wstał na równe nogi i mimo wielokrotnych przestróg ojca wszedł w jej głąb. Chłopiec znalazł się w wąskim korytarzu, z głębi groty ku zdziwieniu Thomasa bił czerwony blask. Sala była duża, na jej ścianach widniały płaskorzeźby SMOKÓW! A co dziwniejsze w drugim końcu sali stały posągi dwóch smoków, trzymały w łapach prawdziwe jajo, całe czerwone duże ( może o średnicy trzydziestu centymetrów ) jajo. Jakaś siła kazała Thomasowi zbliżyć się do jaja i je ze sobą wziąć, było ciężkie, ważyło może około pięciu kilogramów. Thomas po chwili był na zewnątrz, wziął ze sobą patyki i wrócił na polankę.
- Tato popatrz co znalazłem! – mówiąc to pokazał ojcu jajo.
- Duże, na kolację zrobimy jajecznicę, gdzie to znalazłeś? – odpowiedział Kratis.
- Nie będzie żadnej jajecznicy! Ono jest moje, znalazłem je nad strumieniem – w tej chwili Thomas skłamał bojąc się reprymendy ojca, na temat: „ Zwiedzanie jaskiń”.
- Zgłupiałeś chcesz je zatrzymać? Skąd wiesz co się z niego wykluje?
- Nie wiem ale zapewne niedługo się dowiem! – powiedział Thomas.
- Aa, rób sobie z nim co chcesz! – odpowiedział ojciec chłopaka, tak zakończyła się ta rozmowa.

Rozdział 2
Miecz i Smok.
Robota szła bardzo dobrze, po trzech dniach spędzonych w lesie Thomas i jego ojciec mieli już wystarczającą ilość drewna. Jajo Thomas trzymał zawinięte w skóry w namiocie, by mogło się szybciej coś z niego wykluć, a na tą chwilę chłopak czekał z upragnieniem. Dni były bardzo upalne, tak bardzo że nawet ptaki nagle przestały śpiewać, w lesie panowała cisza jedynie od czasu do czasu można było usłyszeć skowyt jakiegoś wilka lub dzikiego psa. Kratis zaczął pakować rzeczy Thomasa który miał zawiadomić Zaka by ten przyjechał do lasu koniem wozić drewno. Thomas ucieszył się, że opuszcza las, tęsknił za matką, za ciągłymi kłótniami z Hestą, a nawet trochę za Zakiem. Thomas ruszył rankiem czwartego dnia od przybycia do lasu. Niedługo znalazł się przed domem, niósł ze sobą jajo zawinięte w skóry więc było niewidoczne. Zak stał przed domem i oporządzał konia.
- Zak skończyliśmy, możesz jechać po drzewo! – krzyknął zbliżający się do niego Thomas.
- Normalnie super! Nie mogłem się doczekać aż wrócisz, wiesz? – odpowiedział Zak z nutką pogardy w głosie.
- Ej, Zak co cię ugryzło? Następnym razem ty pójdziesz do lasu.
- Taaaa jasne – odburknął Zak, który wyjątkowo był dzisiaj nie w humorze.
Thomas udał się do domu, który zbudowany jeszcze za czasów panowania Maroka był piękny i obszerny, kolor miał biały, a dach zrobiony z drogocennych dachówek. Ojciec Thomasa był niegdyś jednym z ministrów, oczywiście za nim jeszcze władzę w Latoris przejął Vatar. Każde z rodzeństwa miało swój własny pokój, tam właśnie udał się Thomas. Jajo położył na łóżku i zaczął się przebierać, nagle jajo zaczęło pękać, a przez szpary z jego środka bił jasnoczerwony blask. Thomas patrzył na tą scenę z zapartym tchem. W chwilę później oślepiło go światło, a gdy zobaczył co wykluło się z jaja krzyknął:
- Do cholery co to ma być!
- Odbiło ci czy co? Chcesz żebym zawału dostał? Dopiero się wyklułem! – odpowiedział na krzyk Thomasa jakiś głos.
Na łóżku Thomasa siedział mały, może szeroki na pół metra, a długi na metr czerwony jaszczur ze skrzydłami – SMOK!
- Ty jesteś smokiem? – zapytał go Thomas.
- Chyba nie wyglądam na krokodyla? – odpowiedział ze śmiechem smok.
- No nie spotkałem gadającego smoka! – rzekł zszokowany chłopiec.
- Hej! Co się tak podniecasz Thomasie Lindborrow? – zagadnął go smok.
- Ty wiesz jak mam na imię!
- Oczywiście, że tak. Teraz chyba pora bym ja się przedstawił. Jestem Tros, jeździecki smok.
- Ale czemu jesteś taki mały? Myślałem, że smoki są bardzo duże – powiedział zdziwiony Thomas.
- Spokojnie dopiero się wyklułem za jakieś pół roku powinienem być dorosły. Jestem smokiem do jeżdżenia dlatego urosnę do rozmiarów coś około piętnaście na dwadzieścia metrów – odpowiedział Tros.
- DO JEŻDŻENIA?
- Podejdź bliżej to ci o wszystkim opowiem – Thomas usiadł na łóżku koło Trosa – a więc tak, nie znalazłeś mnie przypadkowo jesteś wybrańcem...
- Jak to? – przerwał smokowi chłopak.
- Nie przerywaj mi! Jak skończę wtedy będziesz mógł zadawać pytania – rzekł rozgniewany Tros – jesteś wybrańcem, któremu jest pisane posiadanie Oka Smoka, potężnego magicznego pierścienia. Tysiące lat temu smoki z pomocą ludzi i elfów stworzyły ten pierścień by mógł uratować Nortmar, gdy znajdzie się w niebezpieczeństwie i teraz właśnie jest ta chwila. Na pokrytej lodem północy Nortmaru, przeklęty czarnoksiężnik Natos próbuje otworzyć wrota demonów by te zalały świat, lecz potrzebny mu jest do tego potężny artefakt, którym jest Kryształ Świata. Kryształ jest początkiem i końcem wszystkiego, jest umieszczony na Eltarfos, wieży elfów sięgającej pod same chmury. Jeżeli Natos dobierze się do Kryształu będzie mógł otworzyć wrota i tym samym zniszczyć świat. Tu właśnie zaczyna się nasza rola musimy zdobyć Oko zanim czarnoksiężnik zdobędzie Kryształ. A, i jeszcze jedno przysłał mnie tu Smoczy Zakon, to on w pewnym sensie strzeże Oka, ale zanim udamy się do siedziby Zakonu musisz zdobyć Miecz Smoków!
- Fajnie, ale nie jestem zainteresowany!
- Nie zainteresowany? Świat spoczywa w twoich rękach, a ty po prostu mówisz: „Nie jestem zainteresowany”. Bez jaj tu chodzi o Nortmar! – rzekł zszokowany odpowiedzią chłopca Tros.
- Ale przecież ja jestem chłopcem a nie rycerzem! – powiedział Thomas.
- A powiedz mi czy każdy od razu rodzi się rycerzem? – ciągnął dalej smok – Nauczysz władać się mieczem, posługiwać tarczą i nosić zbroję.
- Dobra, ale teraz muszę zadać ci kilka pytań – rzekł Thomas – dlaczego Zakon strzeże Oka w pewny sensie?
- No widzisz obowiązek ten został powierzony dwóm najpotężniejszym smokom Nortmaru, jakieś kilka tysięcy lat temu. No i od tego czasu eee... jak by to powiedzieć eee... no, zdziczały?
- No to super! – odpowiedział Thomas. – Następne pytanie, gdzie jest ten Miecz Smoków?
- W tej jaskini w której mnie znalazłeś...
- No to w drogę, nie ma czasu do stracenia – przerwał Trosowi Thomas.
- Jest tylko jeden mały problem – zaczął Tros. – Miecz jest ukryty za tajemnym przejściem w jaskini, jest strzeżony przez dwa duchy smoków i musisz pójść po niego sam.
- Hmm widzę, że piętrzą się przede mną coraz większe trudności, dobra ale jak pokonać te duchy – powiedział trochę podniecony zapowiadającą się przygodą chłopak.
- „Duchy są potężne lecz sobie nie sprostają” , broń przeciw nim znajdziesz w grocie. Tylko tyle mogę ci powiedzieć – rzekł smok.
- Rozumiem, kolejna zagadka, tak? Ja już ją rozwiążę! – krzyknął bojowo Thomas.
Nagle usłyszał dobiegające z dolnego piętra domu głosy:
- Thom czemu tak krzyczysz? Z kim tam rozmawiasz?
- O cholera! – krzyknął do smoka chłopiec – schowaj się w szafie, no już! – mówiąc to wskazał na dużą szafę stojącą w kącie pokoju.
Drzwi otworzyły się, a do pokoju wpadła Hesta, na szczęście Tros zdążył się w porę schować.
- Thom, gadasz do siebie czy co? Przecież tu nikogo niema! – powiedziała zdziwiona Hesta.
- Eeee... No wiesz, przecież lubię gadać do siebie – odpowiedział na pytanie siostry Thomas ( robiąc z siebie idiotę ).
Wtem Hesta wyszła z pokoju, myśląc sobie jakiego ma świrniętego brata.
- Huuu, było gorąco! – powiedział Thomas.
- To była twoja siostra? Dobrze, przynajmniej nie muszę ci tłumaczyć, że nikt oprócz ciebie nie może odkryć mojego istnienia, a zwłaszcza tożsamości – rzekł Tros.
- Gdzie ja cię schowam? – myślał na głos chłopiec.- Hmm, może w szopie?! Nie jest tam wygodnie, ale przynajmniej jest się gdzie schować.
- Wszystko mi jedno, byle było co jeść – odpowiedział smok.
- JEŚĆ! No właśnie, czym mam cię kurde karmić? – zapytał Thomas.
- Trochę mięsa nie zaszkodzi...
- JUŻ WIEM! – przerwał smokowi chłopiec.
- Co wiesz?
- Póki co będziesz wyrośniętą jaszczurką, będziesz mógł ze mną tu mieszkać, nie będę musiał cię ukrywać i co najważniejsze będziesz miał co jeść. Co ty na to?
- Kto jak kto ale ja nie będę udawał jaszczurki! Koniec kropka! – rzekł zbulwersowany propozycją chłopca smok.
- Wolisz mieszkać w zimnej mokrej szopie i zjadać robaki? – powiedział Thomas by zniechęcić smoka.
Thomas postawił Trosa w trudnej sytuacji, nie wiem czy wiecie ale smoki kochają dobrze pojeść. Po chwili namysłu smok odpowiedział:
- Niech będzie ale zgadzam się udawać jaszczurkę tylko dla dobrego jedzenia.
Tymczasem Hesta rozmawiała z mamą piętro niżej.
- O! Słyszysz mamo Thomas znowu gada do siebie – powiedziała do mamy Hesta.
- Skarbie, wiesz że twój brat czasami się wygłupia nie ma co brać tego do siebie – odpowiedziała Enora.
Wtedy Thomas schodząc z Trosem po schodach zapytał:
- Co będzie na obiad?
- Co, co to jest!? – krzyknęła Hesta widząc Trosa.
- No wiesz siostro, to tylko wyrośnięta jaszczurka! – odpowiedział od niechcenia Thomas.
- Na obiad będzie kurczak – odpowiedziała na pytanie syna Enora.
Wtem chłopiec i smok opuścili kuchnię i wyszli na dwór, tam spędzili resztę dnia. Następnego ranka Thomas wziął ze sobą łuk oraz strzały i ruszył po Miecz Smoków, a Tros został w domu. Po jakichś trzydziestu minutach drogi chłopiec stał przed wejściem do jaskini.
„Dobra wchodzę”, powiedział Thomas sam do siebie i wszedł do jaskini. Niczym nie różniła się od czasu gdy Thomas znalazł tu jajo Trosa, gdzieś musiało być tu tajemne przejście o którym mówił smok. Podszedł do dwóch posągów smoka i przez przypadek przekręcił jednemu z nich głowę, widząc to analogicznie postąpił z głową drugiego smoka, wtem podłoga pod stopami chłopca zapadła się. Thomas leżał na zimnej kamiennej podłodze, kilka kroków dalej był tunel prowadzący zapewne do Miecza. Wszędzie wokoło leżały sterty luster i lusterek, Thomas ruszył w głąb tunelu, wydawało mu się, że ciągnie się w nieskończoność, aż wreszcie ujrzał blask zwiastujący koniec tunelu. Znalazł się w obszernej sali, a na jej środku stał posąg smoka, który trzymał miecz. Thomas sięgnął po ostrze i wtem stało się coś dziwnego, chłopiec uderzył dłonią o jakby szklaną lecz twardą jak kamień przeźroczystą osłonę, która oplatała miecz. Nagle usłyszał syczący głos:
- Jak śmiesz dotykać Miecza Smoków i kim jesteś?
- Ja... ja... tylko no... przysłał mnie smok Tros bym zabrał ostrze! – odpowiedział chłopak rozglądając się wokoło, by znaleźć źródło tajemniczego głosu.
- Przysłał cię smok? Kim jesteś, pytam ostatni raz! – rzekł głos.
- Ja jestem Thomas, no jestem człowiekiem.
- Dobra dość tego, zaraz zginiesz ludzki pomiocie! – w tej chwili przed Thomasem pojawił się DUCH, a raczej dwa DUCHY!
- Ej... Chłopaki ja nie chciałem was urazić ja zaraz sobie stąd pójdę tylko mi nic nie róbcie, jestem za młody by umierać. – w tej chwili Thomas zaczął uciekać.
Znalazł się w tunelu i zaczął biec ile sił w nogach, za nim gnały duchy. W tej chwili przypomniał sobie słowa Trosa: „ Duchy są potężne lecz sobie nie sprostają”, zanim jeszcze zdążył zastanowić się co oznacza ta zagadka, jeden z duchów wystrzelił w jego stronę ognisty pocisk, który zaczął palić się na posadzce zagradzając tym samym drogę ucieczki. Thomas był w pułapce.

Rozdział 3
Zbrojmistrz Arton

Lustra, to o nich mówił Tros! Thomas skoczył do najbliższego, złapał w dłonie i zasłonił się przed kolejnym pociskiem ducha smoka. Strzała w jakiś magiczny sposób odbiła się od lustra i ugodziła ducha, który wydając z siebie straszliwy jęk zniknął, to samo Thomas zrobił z drugim duchem, droga do Miecza Smoków był wolna. Chłopiec powrócił do komnaty i wyciągnął tym razem bez większych problemów miecz z łap posągu. Był on bardzo długi, a zarazem lekki, ostrze co chwilę pobłyskiwało dziwnym blaskiem i wyryte były na nim smoki stojące na dwóch łapach, rękojeść była zdobiona złotem oraz dziwnie pofalowana, a na jej brzegach pobłyskiwały czerwone diamenty. Thomas był zachwycony wyglądem miecza, gdy dość się już napatrzył schował go w pochwę która również była ozdobiona wizerunkami smoków i diamentami. „ Dobra, mam miecz czas wracać do domu” rzekł sobie w duchu Thomas i ruszył do wyjścia.
Gdy wrócił do domu od razu poszedł do pokoju, nie pokazując nikomu miecza, a tam Tros spokojnie spał na łóżku.
- WSTAWAJ! – krzyknął chłopiec.
- AAAAAAA! Odbiło ci już do reszty! – odpowiedział na krzyk Thomasa smok.
- Ha ha ha! Myślałem, że smoki nie są aż tak tchórzliwe!? – ciągnął dalej Thomas. – Nie mogłeś powiedzieć, że te duchy będą chciały mnie zabić?
- Eee... No wiesz wtedy mógłbyś stchórzyć, a na to nie mogłem sobie pozwolić – rzekł w odpowiedzi Tros.
- Nie no! Ale lepiej jak by mnie spaliły żywcem!
- Wiedziałem że rozwikłasz moją zagadkę – powiedział zadowolony z siebie smok – ale dość już o tym. Teraz, gdy masz miecz musisz udać się do miasta i ulepszyć go u zbrojmistrza Artona, do tego celu posłuży ci skorupa mojego jaja.
- Do ARTONA!? On należy do Zakonu? – zapytał zdziwiony Thomas.
- Tak i jest najlepszym kowalem, jakiego ta ziemia kiedykolwiek widziała!
- Dobra, wyruszę jutro o świcie, a teraz...
- Thomasie chodź natychmiast rąbać drzewo! – krzyknął znajdujący się piętro niżej Zak.
- No cóż teraz idę rąbać drzewo – dokończył Thomas.
Popołudnie minęło na robocie z drzewem, a wieczorem zmęczony chłopak runął na łóżko i zasnął. Śniło mu się, że jest rycerzem w pięknej błyszczącej zbroi i właśnie ratuje księżniczkę z łap wstrętnych orków, już ma ją pocałować już jej usta dotykają jego ust i...
- Cholera wstawaj Thomas! – krzyknął nagle Tros, przerywając tym samym piękny sen chłopca. – Jest już jedenasta, a ty miałeś wyruszyć do miasta z samego rana!
- CO!? Już się zbieram, ale nie musiałeś przerywać mi snu! Był taki piękny... zresztą nieważne.
Thomas ubrał się i ruszył biegiem do miasta. Pogoda była piękna, śpiewały ptaki ale na północnym niebie chłopak zauważył coś niepokojącego. Chmury tam były czerwone i co chwilę błyskały pioruny, zło było coraz bliżej Latoris. Po godzinie drogi Thomas stał przed zbrojownią Artona, bywał tu tylko czasami by naprawić różne narzędzia, ale mimo wszystko nie lubił tego miejsca.
- Halo, jest tu kto? – zapytał chłopak.
- Tak, a czego tym razem szukasz chłopcze – odpowiedział głos.
Tego Thomas nie lubił najbardziej, nie lubił gdy ktoś do niego mówi, a on go nie widzi.
- Eee... Chciałbym no... żeby mi pan ulepszył Smoczy Miecz skorupą z jaja smoka – powiedział niepewnie chłopak.
- CO!? – usłyszał w odpowiedzi, a zanim pojawił się Arton.
Zbrojmistrz był umięśnionym wysokim ( trochę wyższym od Thomasa ) mężczyzną o blond włosach i brązowych oczach, w ręku trzymał młot.
- Wiesz słyszałem – ciągnął dalej Thomas – od pewnego smoka, że należysz do Smoczego Zakonu i jesteś doskonałym kowalem. No więc ulepszysz ten miecz?
- Taki dzieciak w Zakonie, smokom już naprawdę odbiło! No dobra dawaj ten miecz – odpowiedział niemało zdziwiony kowal.
- Tros to znaczy smok, tak ma na imię, powiedział mi że jestem wybrańcem i muszę zdobyć Oko Smoka – rzekł dumnie chłopak.
- A ja myślałem, że smokom odbiło. ONE SĄ POSTRZELONE! – tym razem Arton miał taką minę jakby mu przynajmniej powiedzieli, że jego teściowa (o ile ją ma) właśnie się z nim pogodziła i odstąpiła połowę swojego majątku.

No i jak sie podoba??


Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dumbleador
Gość






PostWysłany: Sob 13:55, 03 Cze 2006    Temat postu:

Nie chce mi sie czytać. Ale fajne
Powrót do góry
Axin
Wszechojciec
Wszechojciec



Dołączył: 03 Cze 2006
Posty: 292
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Niebiosa

PostWysłany: Sob 13:57, 03 Cze 2006    Temat postu:

Mowie ci, przeczytaj i dopiero wtedy powiedz czy fajne!!! Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Syriusz S.
Mag
Mag



Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: DG

PostWysłany: Sob 15:28, 10 Cze 2006    Temat postu:

Jak będe miał dużo czasu to przeczytam. Ja chyba też coś napisze

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mamin
Mag
Mag



Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z tamtąd gdzie słońce nie dochodzi.

PostWysłany: Sob 18:09, 10 Cze 2006    Temat postu:

Nie wiem czego wy piszecie o tym jak nie przeczytaliście ja przeczytałem i mi się bardzo podobało Axin czekam na dalszy ciąg...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ishida
Kultysta
Kultysta



Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: No z tąd co zawsze. :)

PostWysłany: Pon 9:58, 19 Cze 2006    Temat postu:

Dla mnie Extra trochę pisania przy tym było ale całokształt jest świetny czekam na rozdział 4

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Syriusz S.
Mag
Mag



Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: DG

PostWysłany: Pią 14:30, 23 Cze 2006    Temat postu:

Niedługo napisze ale o czym??

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nvm
Vampir



Dołączył: 12 Lip 2006
Posty: 305
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Dom rodziny Hellsing

PostWysłany: Sob 1:48, 26 Sie 2006    Temat postu:

spoko, narazie 1 rozdzial przeczytalem bo mnie juz oczy troche bola Razz jutro dokoncze Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
webkolos
Demon
Demon



Dołączył: 27 Sie 2006
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nevendaar

PostWysłany: Nie 22:09, 10 Gru 2006    Temat postu:

Super.Podoba mi się Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blukubatukabol
Giermek
Giermek



Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 8:07, 08 Mar 2007    Temat postu:

These girls are mad!
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lovey
Kultysta
Kultysta



Dołączył: 31 Mar 2007
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 16:51, 31 Mar 2007    Temat postu:

Britney Spears Spreading Outdoors!
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tenbas2
Kultysta
Kultysta



Dołączył: 16 Kwi 2007
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 1:49, 16 Kwi 2007    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mapburlee36
Giermek
Giermek



Dołączył: 24 Kwi 2007
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 13:17, 24 Kwi 2007    Temat postu:

Busty mature tied and teased by three biches
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum o Disciplesie Strona Główna -> Fantasy Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin